W tym kraju radio cyfrowe DAB+ jest hitem. Zupełnie inaczej niż w Polsce
44 mln mieszkańców Wielkiej Brytanii od 15. roku życia przynajmniej raz w tygodniu korzysta z multipleksów cyfrowego radia. Z badania Radio Joint Audience Research wynika, że w II kwartale 2025 roku DAB+ był najpopularniejszą technologią używaną do odbioru radia (42 proc.).
Dołącz do dyskusji: W tym kraju radio cyfrowe DAB+ jest hitem. Zupełnie inaczej niż w Polsce
I to nazywasz emisją dla mas? Przypomina to shoutcast emitowany w LAN-ie dla domowników a nie na chociaż całą Polskę.
Coś testowe to w większości jest świetne. Wszelkie systemy kompresji na poziomie laba, w którym to opracowano jest wyśmienite, potem narzędzie trafia w łapy partaczy i efekt końcowy jest jak odrzut produkcyjny.
Mylisz JAKOŚĆ dźwięku z ilością upchania na tej samej fali radiowej stacji.
Tu niestety efekt jest opłakany. Nieliczne stacje po odpaleniu nowych nadajników na górnym UKF-ie emitowały na początku lat 2000 sygnał audio-kryształ, szło tylko przez preemfazę 50us i w odsłuchu porównawczym tylko lekko cykanka perkusji były obcięte, wymóg stereofonicznego systemu z pilotem 19kHz, gdzie wszystko powyżej 16kHz musi być ciachnięte.
Jakość DAB jak najbardziej zależy od odległości, tam gdzie analog na tej samej mocy jeszcze zrozumiale słychać, to na twoim umiłowanym DABie robi się już szatkownica.
Nie idę na wyścig na ilość, bo dziś na UKF jest ponad 20 stacji w dużych miastach, a nie ma czego słuchać.
Podobnie z telewizją, kanałów przybywa ale do oglądania coraz mniej.
Nie chodzi o komercję, tylko chodzi o to kiedy opracowano standard CD Audio, a o nim to już miesięcznik Radioelektronik robił przedruki z zagranicznej prasy pod koniec lat 70.
Dosył wołający o pomstę do nieba.
Dosyły powinny być kodekami bezstratnymi, np FLAC na przepływności ~900kbps.
A potem żenada kolejna kompresja kompresowanego sygnału, nadawanie finalne nawet na 320kbps przy kulawo dobranym trybie ponownej kompresji generuje paskudne metaliczne pobrzęki. Ale czego wymagać od głuchoty ustawiającej tor emisyjny.
Te pożal się dosyły słychać pięknie w pisoskim WNET, jak w rozmowie mają szum, bo rozmówca gada przez skype z mikrofonem podbintym wzmocnieniem o 20dB i zbiera tło w pormieniu 5m od mikrofonu, to w odsłuchu UKF słychać paskudny metaliczny szum, kulawy kodek z niskim bitrate na dosyle wykłada się na szumie, który jest wymagający do przeniesienia.