Stanisław Soyka nie żyje. TVN przerwał festiwal

Wyrazy współczucia dla rodziny.
(*)

W mediach festiwal obłudy. Soyka był cały czas aktywny muzycznie a teraz hieny medialne mają okazję, by sobie o nim przypomnieć. Ile razy można było zobaczyć jego koncert w telewizji publicznej i w stacjach komercyjnych w ciągu ostatnich 5 lat? Nawet wywiad z Nim powtarzacie jeszcze z czasów, gdy żył Miecugow.
Prawda jest taka, że na co dzień kulturę i sztukę macie tam, gdzie wkładacie sobie dildosy a promujecie patusów robiących za muzyków, bo pralnie muszą działać a c.w.elebryctwo nie ma co robić z sianem... Banda hipokrytów.

Po smierci dopiero doceniają. Słabe to. A teraz zaloba.