SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Dwie wielkie kampanie różnych firm z Lindą wystartowały niemal równocześnie. Jak to możliwe?

Bogusław Linda reklamuje obecnie w mediach bank PKO BP (z Sarą James i Szymonem Majewskim) i piwo Tyskie (z Jakubem Gierszałem). Czy to niedopatrzenie, że obie kampanie z tym samym celebrytą, prowadzone są równolegle? – Obie marki są silne, ale jeśli jedna z nich opiera swój przekaz na wartościach takich, jak zaufanie i wiarygodność, każda sytuacja, która to zaufanie może podważyć, może działać na jej niekorzyść. Wyłączność branżowa to za mało, szczególnie gdy stawką jest wiarygodność marki – komentuje Artur Banach. 

Bogusław Linda w reklamach PKO BP i piwa TyskieBogusław Linda w reklamach PKO BP i piwa Tyskie

Nie masz czasu lub ochoty czytać tekstu? Teraz możesz posłuchać naszego krótkiego podcastu na ten temat

Jest początek czerwca. W ten sam weekend – i to dosłownie, w odstępie zaledwie kilkunastu godzin – startują dwie kampanie dużych marek: banku PKO BP i piwa Tyskie (Kompania Piwowarska).

Na pierwszy rzut oka – nic w tym zaskakującego. Przecież to dwa brandy z dwóch różnych, nie mających ze sobą nic wspólnego, kategorii.    

Jest jednak pewne, wielkie “ALE”: bohaterem obu jest Bogusław Linda. Nowa kampania PKO BP z jego udziałem (obok Szymona Majewskiego i Sary James) związana jest z nową platformą komunikacji banku. Przygotowała ją od strony kreacji agencja Havas Warsaw.    

Z kolei w reklamie Tyskiego aktor, wspólnie z Jakubem Gierszałem przekonuje: „z pokolenia na pokolenie jesteśmy na Ty”. Tę kampanię przygotowała agencja Rozgłos.

 

PKO BP: obecność Lindy w innej reklamie nam nie przeszkadza

Marcin Szymkowiak, dyrektor pionu marketingu PKO BP podkreśla w rozmowie z Wirtualnemedia.pl, że nowa kampania ma pokazać, że PKO BP nie jest tylko legendą polskiej bankowości, ale przede wszystkim bankiem bliskim każdemu – niezależnie od wieku, potrzeb czy stylu życia. Stąd taki dobór gwiazd, które lubią i znają zarówno starsi, jak i młodsi. 

– Wiele szczegółów naszej kampanii na etapie jej tworzenia zostało pozytywnie zweryfikowanych przez respondentów w badaniach. Obserwujemy też, że sama kampania, w tym także obecność w niej Bogusława Lindy, jest dobrze oceniania przez odbiorców, w tym klientów banku – zaznacza w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.

– Nie kreujemy jednego ambasadora czy ambasadorki naszej marki, w kolejnych reklamach pojawią się też inne znane twarze. Dlatego obecność Bogusława Lindy w reklamie innej marki nam nie przeszkadza. Poza tym jednocześnie mocno wykorzystujemy też kampanii PKO Rotundę, która jest jej „bohaterką” specyficzną, niepodrabialną i kojarzy się jednoznacznie z PKO Bankiem Polskim – dodaje Marcin Szymkowiak.

Z kolei biuro prasowe Kompanii Piwowarskiej podkreśla, że Bogusław Linda jest powszechnie cenionym aktorem, doskonale znanym dorosłym osobom z kilku pokoleń, a współpraca z nim pozwala dotrzeć do różnych grup odbiorców z kluczowym przekazem kampanii.

– Pomimo dzielących ich lat, przywiązania do różnych symboli, do innych ikon, możemy być na Ty – podkreśla Kompania Piwowarska dodając, że zaangażowanie Bogusława Lindy w kampanię było dla firmy naturalnym wyborem, gdyż również poza ekranem reprezentuje wartości marki – otwartość, komunikatywność i chęć budowy pozytywnych relacji. – Szanujemy zarówno jego pracę, jak i autonomię w realizacji innych przedsięwzięć artystycznych czy biznesowych – zaznaczono w odpowiedzi dla Wirtualnemedia.pl.

 

Rzadko spotykana sytuacja

Ani PKO BP, ani Kompania Piwowarska nie odpowiedziały na nasze pytania o to, czy wiedziały o zaangażowaniu Bogusława Lindy w kampanię drugiej marki. Nie odniosły się też do pytania o to, czy miały świadomość, że obie kampanie wystartują w tym samym czasie, w większości w tych samych mediach.

A to nie jest jednak często spotykana sytuacja, by ta sama znana postać, w tym samym czasie reklamowała kilka marek jednocześnie. Marek tak od siebie różnych, z których jedna jest marką alkoholową, a jej przekaz wzbudza w niektórych odbiorcach negatywne emocje, bo kojarzy się z zachęcaniem do picia alkoholu.    

Nie dalej jak wczoraj pisaliśmy o tym, że Tyskie znalazło się pod pręgierzem jako marka, która hasłem o byciu na Ty z pokolenia na pokolenie„romantyzuje uzależnienie”.

Artur Banach, dyrektor ds. strategii i oferty w Rebel Media zauważa, że standardowo umowy z ambasadorami obejmują wyłączność w obrębie danej branży: – Jednak w przypadku tak wrażliwego wizerunkowo podmiotu jak bank, warto rozważyć szersze ograniczenia, np. dotyczące kategorii alkoholowych. To zarówno kwestia spójności przekazu, jak i zaufania, które bank próbuje budować – uważa.

Kwestię reklamowania przez Bogusława Lindę w tym samym czasie banku z wieloletnią tradycją i piwa poruszyło kilku marketingowców na LinkedIn.    

Monika Śliwa zauważyła: „(…) uderza fakt, że w tym samym czasie publikowana jest reklama popularnego browaru, reklama w której także Pan Linda użycza twarzy do gloryfikowania picia alkoholu „z pokolenia na pokolenie” - reklama przez wielu nazwana już krótko: DDA. Mamy więc 2 reklamy, w których występuje ten sam aktor i których filar opiera się na bardzo podobnym pomyśle/ przekazie: piją wszyscy, w PKO BP wszyscy mają rachunki, „z pokolenia na pokolenie”… Dziwi mnie, że prawnicy banku, osoby odpowiedzialne za komunikację i marketing nie zadbali o tak podstawowe kwestie, o to, by reklama i jej główny bohater nie zostali utopieni w szklance taniego piwa…” – napisała.    

„Rozumiem wątpliwości związane z równoległym występowaniem tego samego aktora w reklamie piwa. Warto było wziąć to pod uwagę przy planowaniu kampanii, żeby uniknąć skojarzeń, które mogą osłabić przekaz banku. Sama realizacja jest jednak na dobrym poziomie” – odpowiedziała jej Beata Gorzula.

Marketing banku nie dopilnował czy zlekceważył?

Macieja Bielaczyka zastanowiło to, jak można było dopuścić, żeby równocześnie startowały dwie kampanie, z „Bogusiem w roli głównej”.   

„Hmmm, nie wiem czy państwowy bank, który naprawdę (w mojej ocenie, jako klienta) dokonuje ciekawej transformacji, zyskiwał na skojarzeniu z reklamą alkoholu. W kraju dotkniętym strukturalnym alkoholizmem to IMO po prostu niesmaczne. A może tylko ja tak mam, że coś mi tu zgrzyta…” - skomentował.

To „niedopatrzenie” dziwi też Romana Jędrkowiaka, właściciela ADHD Warsaw, który uważa, że albo ktoś czegoś nie dopilnował (agencje?), albo co gorsza - temat zlekceważył (marketing banku?).   

Tej klasy bank powinien tworzyć klasowe kampanie. Niezależnie od banalnego pomysłu na nowe/stare otwarcie marki zatrudnienie aktora, który w tym samym czasie występuje w równie dużej kampanii, uważam za brak profesjonalizmu. A to, że wybitny aktor namawia do picia alkoholu może być dla części klientów banku zwyczajnie niesmaczne – podkreśla w rozmowie z Wirtualnemedia.pl. 

I nieco ironizując dodaje: – W jednej z reklam Bogusław Linda mówi „Mamy ponad 20 mln klientów. Niektórych możesz znać”. To nawet koresponduje z zachętą do pójścia z nimi na piwo i obowiązkowym przejściem na Ty.

Z kolei Rafał Baran, CEO agencji Bridge2Fun przypomina, że nie pierwszy raz zdarza się kiedy ten sam aktor występuje równocześnie w kilku reklamach. Rekordzistą był Piotr Fronczewski. – Ale prawdą jest, że tak równocześnie to jeszcze nie było. Były równocześnie kampanie w Play i jakiś inny marketer, ale zwykle planowane były tak, aby się nie nakładały. Ostatnio było tak z dwa lata temu z Marcinem Dorocińskim, który równocześnie występował w reklamach banku Santader, marki Bytom i wody mineralnej  - przypomina.    

Zdradza, że zrealizowane przez markę Play z tego powodu badania pokazały, że taka sytuacja nie przeszkadza odbiorcom, a nawet świadczy o popularności celebryty.

– Co prawda można pomylić kopie obu reklam: PKO BP i Tyskiego, bo są trochę podobne (jasny set up, gadające głowy), ale w sumie dwie reklamy telewizyjne mogą się spotkać ze sobą dopiero po godzinie 20., bo tylko wtedy można emitować reklamy piwa – zauważa.

Nie ma wyłączności, jest dowolność

Nasz rozmówca twierdzi, że w pewnym sensie ta równoczesna emisja obu kampanii to eksperyment, ale dopiero badania pokażą jaki będzie jego rezultat.    

– Intuicyjnie myślę, że obraz celebryty w oczach konsumentów jest taki, że to też człowiek: korzysta z usług banku, pije jakieś piwo, jeździ jakimś samochodem czy korzysta z sieci komórkowej, a oprócz tego pracuje, czyli w tym przypadku występuje w filmach czy telewizji. Więc jest oczywiste, że używa wyżej wymienionych produktów równocześnie i równocześnie je reklamuje – wskazuje Rafał Baran.

Czy marki powinny wiedzieć o innych kampaniach z udziałem celebryty? – I tak i nie – odpowiada Marek Staniszewski, strateg i właściciel agencji Heuristica. Jak mówi, z jednej strony wydawałoby się to dobrą praktyką, np. uzgadnianie zapowiedzi przy takich wysokoprofilowych kampaniach, nawet przy różnych branżach. 

– Agent celebryty doskonale jednak wie, co ma on w planach negocjując kontrakty. Jeśli nie ma w nich jakiejś klauzuli wyłączności, to panuje dowolność. Jeśli więc formalnie nie ma takiego zakazu, to nie ma też problemu, zwłaszcza, że w tym przypadku nie ma też żadnej konkurencji pomiędzy bankiem a piwem – zauważa ekspert.   

Ale zwraca przy tym uwagę, że może to być nieco ryzykowne dla samego celebryty poprzez efekt tzw. overexposure – osobowość występująca nazbyt często i intensywnie może przez to rozmyć siłę własnego przekazu i paradoksalnie tak szeroka obecność może przynieść negatywny efekt pewnego znużenia i przemęczania nadmiarową ekspozycją i ciągłego „wyskakiwania z lodówki”.

Stracić może bank, nie piwo   

–  Z drugiej strony pojawić się może mechanizm „eclipsingu”: ludzie doskonale pamiętać będą samego Lindę, ale niekoniecznie kojarzyć z nim będą np. markę banku – mówi Marek Staniszewski. W jego ocenie trudno dziś prognozować finalny efekt tej równoczesnej emisji obu kampanii: Tyskiego i PKO BP z Bogusławem Lindą – zależeć on będzie w dużej mierze od liczby i skuteczności GRP wypalanych przez oba brandy.   

– Myślę jednak, że dla aktora efekt będzie raczej pozytywny dzięki intensyfikowaniu jego widoczności i generowaniu buzz. W przypadku obu marek zawsze istnieje ryzyko, że kampanie mogą się wzajemnie „zagłuszać” i pojawi się pewne chaos i szum komunikacyjny, zwłaszcza jeśli grupy docelowe obu marek będą się częściowo pokrywać – dodaje Marek Staniszewski.    

Czy reklamowanie przez Bogusława Lindę piwa może negatywnie wpływać na wizerunek banku PKO BP?  – Moim zdaniem nie musi, jeśli przekazy będą jasno oddzielone i niesprzeczne, np. na zasadzie: „bank – powaga, pokolenia, zaufanie” oraz „piwo – socjalny luz, przyjaźń, łączenie” itp. Różne konteksty, odmienna tonalność i charakter przekazów oraz odmienny media-mix mogą minimalizować ryzyko negatywnego przenikania przekazów– uważa nasz rozmówca.   

Zdaniem Artura Banacha to PKO BP może więcej stracić na tej sytuacji, a Tyskie raczej nie odczuje negatywnych skutków. Obie marki są silne, ale jeśli jedna z nich opiera swój przekaz na wartościach takich, jak zaufanie i wiarygodność, każda sytuacja, która to zaufanie może podważyć, może działać na jej niekorzyść – uzasadnia. I podkreśla, że w tym przypadku mamy dwie mocne marki, gdzie jedna nie przyćmi współpracy z drugą. – Ten case powinien być jednak lekcją dla całej branży. Wyłączność branżowa to za mało, szczególnie gdy stawką jest wiarygodność marki – dodaje.

Marek Staniszewski zwraca uwagę, że Bogusław Linda to silna osobowość medialna, generująca autentyczność i zaufanie – i jak mówi – taka marka osobista to świetny asset nawet dla dwóch marek jednocześnie.

Podobnymi spostrzeżeniami dzieli się Rafał Baran, zdaniem którego Bogusław Linda jest wyjątkowy. – Pracowałem z nim wiele razy i rezultaty był zawsze super, np. złote Effie dla Geriavit Pharmaton. Pozycja Bogusława Lindy jest nie do podważenia, bo ma 100% rozpoznawalności, no i w pokoleniu X i Millennials to idol. W latach 90 wygrał w ankiecie przeprowadzonym wśród kobiet (pytanie brzmiało „z kim Pani zdradziłaby męża?”) i te kobiety nadal są konsumentkami, więc rozumiem wybór obu marketerów – podsumowuje. 

Wcześniej Bogusław Linda reklamował m.in. McDonald's, kawy Mokate, Muzeum Sztuki w Łodzi, T-Mobile, zegarki Epos, Renault Talisman, wódkę Bols Platinum.

Dołącz do dyskusji: Dwie wielkie kampanie różnych firm z Lindą wystartowały niemal równocześnie. Jak to możliwe?

40 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
???
Naprawdę wierzycie w to że ktoś osoby z reklam odbiera pod kątem wiarygodny lub nie? To zwykle reklamy i każdy wie, że to ludzie którym zapłacono za odegranie konkretnej roli a nie zagorzały fan danej marki. Kasa musi się zgadzać i tyle.
odpowiedź
User
Dagmara
Gdy widzę którąś z tych reklam to po prostu zmieniam kanał. Po pół minucie wracam na ten oglądany przed chwilą.
odpowiedź
User
Gie
Kiedy kręcono te reklamy? Bo w tej Tyskiego wygląda jakby miał 60 lat a w tej PKO jakby miał 80 lat.
odpowiedź